Bieszczady z dziećmi (cz. 7): Wycieczka Wielką Pętlą Bieszczadzką
Wycieczka samochodowa Wielką Pętlą Bieszczadzką to pomysł na całodniowy tour autem po polskiej części Bieszczadów, podczas którego nasycić można oczy spektakularnymi widokami górskimi, a do tego poznać z dziećmi historię tego regionu i obejrzeć wiele zabytków. Poniżej przedstawimy relację z naszej wycieczki po Wielkiej Pętli Bieszczadzkiej, prezentując co najciekawszego i najbardziej charakterystycznego na tej trasie zobaczyć.
Co to jest Wielka Pętla Bieszczadzka i po co się na nią wybrać?
Wielka Pętla Bieszczadzka to sieć dróg, która tworzy pętlę wokół gór. Zbudowana została przez wojsko w latach 50. XX wieku. Jej celem był doprowadzenie "cywilizacji" do tych dzikich w tym czasie rejonów. Dzikość wynikała przede wszystkim z wichrów historii, które targały tym regionem w okresie powojennym. Od lipca 1947 roku w ramach akcji Wisła, decyzją polskich władz ludowych, inspirowaną przez Moskwę, dokonano masowej deportacji polegającej na wysiedleniu całych wsi i osad oraz rozproszeniu ludności cywilnej z terenów Polski południowo-wschodniej głównie na Ziemie Zachodnie. Los ten dotknął Ukraińców, Bojków, Dolinian i Łemków oraz mieszane rodziny polsko-ukraińskie, powodując w praktyce, że teren Bieszczad został wyludniony. Do dziś gdzieniegdzie zobaczyć można jeszcze pozostałości opuszczonych przymusowo wsi (np. na szlaku do cerkwi w Łopience, o którym możecie przeczytać więcej tu: link).
Po fragmentach Wielkiej Pętli Bieszczadzkiej zapewne wielokrotnie będziecie jeździć dojeżdżając do miejsc, z których rozpoczynają się szlaki górskie w Bieszczadach. Jednak na jej przejechanie w całości warto przeznaczyć jeden dzień. Potraktowanie jej jako osobnej, kompleksowej wycieczki pozwala bowiem lepiej poznać i zrozumieć ten region kraju. Zaznaczamy jednak, że dla bardzo małych dzieci wycieczka taka może być nudna - warto się wybrać wtedy, gdy dziecko potrafi już zainteresować się tematyką różnorodności kulturowej, architekturą, itp. A że każde dziecko dojrzewa w swoim tempie, to musicie sami ocenić jaki wiek będzie u Was odpowiedni. W naszej gromadce wycieczką żywo i z zaangażowaniem zainteresowany był 9-latek, a 7-latek... cierpliwie ją znosił z zainteresowaniem, nazwijmy, sinusoidalnym...
Wielka Pętla Bieszczadzka to asfaltowa, co do zasady dobrze utrzymana, droga o długości 144 km. Za jej początek symbolicznie przyjęło się uznawać miejscowość Lesko, zwane "bramą Bieszczad". Jest to jednak pętla, więc włączyć się na nią można właściwie w każdym miejscu. Miejsc zapewne godnych zobaczenia jest jeszcze więcej, my dokonywaliśmy wyborów, bo chcieliśmy całość zamknąć w jeden dzień i udało nam się to, chociaż kończyliśmy już po zmroku i mocno zmęczeni. Tak więc poniżej wskazane punkty należy traktować raczej jako plan maksimum z dziećmi, trudno byłoby bowiem coś więcej w jeden dzień "upchnąć" do programu.
Printscreen z Map Google z ramowo zaznaczoną trasą, jaką przejechaliśmy |
1. Lesko
Tradycyjnie uznawane jest za punkt startowy na Wielkiej Pętli Bieszczadzkiej i dlatego też wpisujemy tą miejscowość jako punkt pierwszy, jednak jak zobaczycie poniżej, nasze zdjęcia dowodzą, że my potraktowaliśmy go jako ... ostatni punkt wycieczki i dotarliśmy tam po zmroku. Niemniej, jak już pisaliśmy, pętla to pętla, więc to umowne gdzie się na nią wjeżdża.
W Lesku zobaczyliśmy:
- budynek Dawnej Synagogi - obecnie nie mieści się tu już synagoga, lecz galeria sztuki, więc obejrzeliśmy budynek z zewnątrz.
- kirkut (cmentarz żydowski) - punkt obowiązkowy o tyle, że ze względu na wiek zachowanych nagrobków uważany jest za jedną z najcenniejszych nekropolii w Polsce. Najstarszy zachowany grób jest z 1548 roku! Na 3 hektarach cmentarza znajduje się ok. 2000 nagrobków.
W Lesku zaparkowaliśmy na ul. Joselewicza (niedaleko za skrętem w Joselewicza z ul. Moniuszki), a więc obok budynku Dawnej Synagogi. Po obejrzeniu synagogi, obchodząc ją dookoła, zeszliśmy ul. Moniuszki kilkaset metrów w dół, do ul. Słowackiego, gdzie niemal na rogu znajduje się wejście na kirkut.
2. Taras widokowy na Solinę
Punktów widokowych na zaporę solińską jest sporo, na trasie tej wycieczki możemy Wam polecić taras widokowy znajdujący się w miejscowości Bóbrka (link do map Google: link)
3. Cerkiew pw. Świętego Mikołaja w Rabem
Na trasie Wielkiej Pętli Bieszczadzkiej jest sporo zabytkowych drewnianych kościółków, które niegdyś były cerkwiami (zważywszy na to, że ludność tu żyjąca przed wysiedleniami w ramach akcji Wisła była w dużej mierze greckokatolicka). Obecnie zdecydowana większość z nich została przekształcona w kościoły rzymskokatolickie.
Nie sposób obejrzeć wszystkich tych dawnych cerkwi, które znajdują się przy Wielkiej Pętli Bieszczadzkiej podczas takiej jednodniowej wycieczki, dokonywaliśmy wyborów wcześniej czytając o tych kościółkach. Cerkiew w Rabem należy do podkarpackiego Szlaku Architektury Drewnianej. Zważywszy na jej charakterystyczną bryłę warto się tu zatrzymać na chwilę przejeżdżając obok. Wnętrze w zwykły dzień jest i tak niedostępne do zwiedzania.
4. Cerkiew św. Dymitra Męczennika w Czarnej
Kolejna cerkiew greckokatolicka na naszej trasie, któa została zmieniona w kościół katolicki, jednak wnętrze, które można podejrzeć przez kraty, nosi jeszcze wiele śladów ornamentacji typowej dla cerkwi.
5. Muzeum Historii Bieszczad
Aby podjechać do Muzeum Historii Bieszczad należy zjechać nieco z Pętli Bieszczadzkiej (link do map Google: link). Jest to muzeum prywatne, założone z pasji. W niewielkim budynku zgromadzonych zostało około 2000 różnych przedmiotów z XIX i XX wieku, które używane były przez mieszkańców regionu i związane są w jakiś sposób z historią Bieszczad. Muzeum zwiedzać można samemu lub korzystając (dodatkowa opłata) z oprowadzania przez właścicieli, co ma zdecydowanie większy sens, bo oglądanie samych przedmiotów w trzech salkach niewiele wnosi.
Oprowadzanie nie jest organizowane o konkretnych godzinach, właścicielka rozpoczęła oprowadzanie dla nas samych, po chwili dołączyli inni turyści, którzy akurat przyjechali. Na zwiedzanie z oprowadzaniem należy przeznaczyć około pół godziny.
6. Cerkiew w Michniowcu i cerkiew w Bystrem
Dwie świątynie greckokatolickie, zamienione, jak większość, na kościoły katolickie, położone blisko siebie, w odległości krótkiego przejazdu samochodem. Cerkiew w Michniowcu nie jest jakaś szczególna, ale skoro jest się w pobliżu...
Natomiast zdecydowanie warto podjechać do Cerkwi pw. św. Michała Archanioła w Bystrem, która z daleka lśni świeżo odremontowanymi ścianami i dachem. Obok niej przejść można po pozostałościach cmentarza.
7. Punkt widokowy Lutowiska
Znajdujący się na wzniesieniu punkt widokowy w Lutowiskach wart jest zatrzymania się na chwilę ze względu na wspaniałą panoramę z niego się rozciągającą. Znajduje się on tu: link do Map Google.
W Lutowiskach znajduje się również spory kirkut, czyli cmentarz żydowski (link do map Google), na który warto również na moment zajrzeć, wszak osadnictwo żydowskie było ważnym elementem historii tego regionu.
8. Cerkiew w Smolniku
Wbrew pozorom nie jest to "jeszcze jedna" cerkiew greckokatolicka zmieniona w kościół katolicki na trasie Wielkiej Pętli Bieszczadzkiej - ta wyróżnia się tym, że została wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Aby do niej dojechać, należy nieco zjechać z szosy Wielkiej Pętli Bieszczadzkiej (link do Map Google).
Przy drodze dojazdowej do cerkwi zachęcił nas napis "Bieszczadzka Koza" zwiastujący gospodarstwo produkujące i sprzedające kozie sery, niestety o tej godzinie (wczesne popołudnie) wszystko było już na ten dzień wyprzedane.
9. Kaskady / progi wodne na Sanie
Punkt widokowy na progi skalne na Sanie nie jest łatwo dostępny (tu orientacyjne miejsce, gdzie należy zatrzymać samochód na poboczu drogi i poszukać widoku: link do Map Google) i niestety mocno zarośnięty roślinnością. W zasadzie trzeba przejść się i poszukać miejsca, skąd będzie najlepiej widać progi skalne na rzece.
10. Cerkiew w Chmielu
Ostatnia cerkiew, którą obejrzeliśmy na trasie wycieczki. Tą wyróżnia niezwykła historia - otóż podczas kręcenia "Pana Wołodyjowskiego" planowano ją spalić w ramach kręcenia scen pożaru Raszkowa. Na szczęście ostatecznie odstąpiono od tego planu i obecnie można obejrzeć ją wraz z przylegającym niewielkim cmentarzem.
11. Wetlina
Niezwykły punkt na trasie, bo... z gatunku gastronomicznych. Być w Bieszczadach i nie zjeść naleśnika w Chacie Wędrowca, to, no, chyba jakby być we Włoszech i nie zjeść pizzy! Miejsce jest niestety ogromnie popularne, więc w porze obiadowej kolejka była z zawijasem aż na parking.
Tak naprawdę my byliśmy tam na naleśnikach w inny dzień, w porze śniadaniowej (restauracja otwierała się w sezonie o godz. 10). Zamawiając porcje warto mierzyć siły na zamiary - naleśniki są przepyszne, ale jednocześnie bardzo sycące. Dla tych, którzy zdołają pochłonąć wersję "gigant" przewidziane są nawet dyplomy! W każdym razie my po zjedzeniu nawet mniejszych porcji "lecieliśmy" na nich po szlaku do późnego popołudnia i zmarnowały się nam kanapki naszykowane na wycieczkę, bo czuliśmy się przez długi czas pełni.
12. Cisna
W Cisnej znajduje się bardzo specyficzne miejsce - bar Siekierezada. Po przeczytaniu opinii w internecie nie planowaliśmy tam posiłku, natomiast weszliśmy na chwilę, aby zobaczyć osławione wnętrze tej knajpy. Jest przedziwne - jednych zachwyca, innych wprawia w dziwny nastrój, ale z pewnością warto wstąpić, aby zajrzeć bieszczadzkim biesom prosto w oczy!
13. Baligród
Miasteczko, które w zawirowaniach powojennej historii stało się znane z tego, że w jego okolicach w 1947 r. zamordowany został przez UPA gen. Świerczewski. Bohater socjalistycznej Polski doczekał się w Jabłonkach przy drodze między Cisną i Baligrodem pomnika. Jadąc tam nie doczytaliśmy, że kilka lat temu pomnik ten został, w ramach dekomunizacji, rozebrany i dopiero szukając go po dziwnych okolicach dawnego PGR zorientowaliśmy się, że pomnika już nie ma. Za to na rynku w Baligrodzie zobaczyć można czołg upamiętniający trudną historię tego regionu. Chociaż w istocie nie jest to już czołg, którego używała Armia Czerwona - tamten przetransportowany został do Muzeum Broni Pancernej w Poznaniu (o którym, nota bene, przeczytać można w innym z naszych wpisów na blogu: link).
Komentarze
Prześlij komentarz