Farma Edukacyjna, czyli cały dzień wypoczynku wśród pięknej przyrody i powrót do domu z plonami prosto z pola

Marzy Wam się dzień wśród ciszy, w sielsko-anielskim klimacie wiejskiego gospodarstwa bez tłumów, niedaleko Warszawy, podczas którego zrelaksujecie się, a do tego dzieci (i rodzice...) będą mogły przekonać się na polu i posłuchać opowieści gospodarzy o tym jak uprawia się różne zboża, warzywa i owoce, a dopełnieniem tego marzenia jest wrócić na wieczór do domu z bagażnikiem pełnym własnoręcznie przez dzieci wykopanych plonów czy samodzielnie znalezionych w kurniku jajek? To przeczytajcie ten wpis, bo udało nam się takie miejsce odkryć!

Farma Edukacyjna to miejsce założone przez młodych pasjonatów ekologicznych upraw, którzy w poszukiwaniu kontaktu z naturą wyprowadzili się ze stolicy i stworzyli od podstaw gospodarstwo otwarte dla miejskich gości, którzy chcieliby wypocząć na łonie pięknej przyrody pokazując przy okazji dzieciom, skąd biorą się owoce i warzywa w osiedlowym warzywniaku.

Gospodarstwo położone jest ok. 70 km od Warszawy w miejscowości Lipiny. Urok tego regionu dostrzegli już wcześniej filmowcy - w położonym po sąsiedzku Jeruzalu, udającym Wilkowyje, kręcony był serial "Ranczo". 

Farma Edukacyjna to kameralne gospodarstwo pełne uroku i niezwykłej gościnności gospodarzy - Pani Dominiki i Pana Maćka. Przyjeżdżając tu nie natkniecie się na tłumy, tu naprawdę panuje cisza i spokój. 

Serdecznie powitani przez gospodarzy ruszyliśmy z Panem Maćkiem - pomysłodawcą, właścicielem, pasjonatem upraw i jednocześnie przemiłym człowiekiem, z którym dzieci od razu załapały kontakt - na "zwiedzanie". A jest tu co oglądać - tu rośnie sałata, tam brukselka, tu ziemniaki zwykłe, tam fioletowe, tu marchewka, a tam kolendra, uwaga, żeby nie wdepnąć w truskawki - zamiast tego lepiej się schylić i zerwać prosto z krzaczka. O patrzcie, bocian przechadza się po polu. Ale zaraz uwagę dzieci odciąga traktor, z którego koniec końców warto zejść, bo obok rośnie na krzaczkach jagoda kamczacka, od której znów ciężko odejść, bo taka pyszna, że tylko by się stało, zrywało, i do buzi wkładało. No nic, idziemy dalej, bo przecież do tunelu warto zajrzeć cukinie podlać, a po drodze ule, i piękna rozłożysta jabłoń, i zboża rosną dla kur. No właśnie, kury! To dopiero był hit, Julka nie można było z zagródki z kurami wyciągnąć - karmił ziarenkami od gospodarzy, głaskał, które tylko na to pozwalały, Adaś tymczasem z Panem Maćkiem słomę kurom zaniósł. A ukoronowaniem nowo zawiązanej przyjaźni z kurami było to, że chłopcy mogli z kurnika jajka sami zebrać - takie jajka to dopiero smakują następnego dnia na śniadanie! Kur na razie jest tylko kilka, ale już wkrótce będzie ich cała setka, to dopiero radość dla dzieci się szykuje. Zresztą powodów do dziecięcej radości jest tu całe mnóstwo - swoboda biegania po okolicznym zagajniku, duży trawnik, na którym można piknikować, zagrać w badmintona czy w piłkę, a nawet ognisko rozpalić - jest też i do tego miejsce przygotowane. Stoi również duża altana ze stołem i krzesłami, gdzie zostaliśmy pysznie ugoszczeni przez Panią Dominikę - naparu z czystka warto spróbować nie tylko dlatego, że jest pyszny, ale też ponoć odstrasza kleszcze. 

I tak oto płynnie przechodzimy do tego, że dzieci sobie biegają, a dorośli mogą od gospodarzy dowiedzieć się mnóstwa ciekawych rzeczy o ekologicznych uprawach i zdrowej żywności, w tym o korzystaniu z leczniczych właściwości różnych ziół i roślin. Ba, nam tak szybko czas upłynął, że nie zdążyliśmy ze wszystkim, ale to nic, bo na pewno tu wrócimy.

A wracaliśmy do domu nie z pustymi rękoma! Na miejscu można bowiem zakupić plony. Co do tego, że są świeżutkie nie mieliśmy najmniejszych wątpliwości - na "zakupy" poszliśmy z koszykiem prosto na pole, gdzie Adaś z pomocą gospodarza sam wykopywał sałatę czy ścinał cudownie pachnącą miętę, melisę i lubczyk. Oczywiście wszystko tu jest uprawiane bez chemii. 

Garść informacji praktycznych:

  • Farma edukacyjna mieści się w Lipinach (gmina Mrozy) - gospodarze po telefonicznym umówieniu się podają dokładne wskazówki dojazdu (tak dokładne, że bez problemu trafiliśmy "jak po sznurku").
  • Na odwiedzenie Farmy Edukacyjnej należy się umówić telefonicznie (telefon znajdziecie na stronie internetowej Farmy: 531 99 00 22)
  • Na spacer po polach przydają się kalosze. Jeśli wcześniej padało, gospodarze sugerują założenie długich spodni ze względu na większą ilość żyjątek w trawach.
W nasze wpisy wkładamy dużo pracy, aby były one jak najbardziej praktyczne i użyteczne innym aktywnym rodzinom. Na naszym blogu znajdziecie mnóstwo wpisów - bezpłatnych kompleksowych przewodników po najciekawszych miejscach i atrakcjach w kolejnych regionach Polski i innych krajach, a wszystko pod kątem odkrywania tych miejsc z dziećmi. 
Jeśli ten wpis jest dla Was przydatny, jeśli pomogliśmy Wam w organizacji rodzinnej wyprawy, prosimy, odwzajemnijcie się polubieniem nas na fb, tu: link. Was to kliknięcie lajka nic nie kosztuje, za to my dzięki temu widzimy, że nasza pomoc innym w organizacji fajnego rodzinnego czasu ma sens!

















Komentarze

Copyright © Family Adventures