Tatry z dziećmi (cz. 4): Dolina Chochołowska
Właściwie to zastanawialiśmy się, czy szlak po Dolinie Chochołowskiej nie będzie dla chłopców za łatwy i za nuuudny, ale to jednak urocza, przestronna dolina, na spacer którą warto się z dziećmi wybrać.
Dolina Chochołowska została odwiedzona przez naszą rodzinę w pomniejszonym składzie. Niestety, biednego Adasia dopadła grypa żołądkowa/ jelitowa/ jakkolwiek_to_ zwał, więc na tę akurat wycieczkę wyruszył człowiek z żelaza, którego żadne zarazki się nie imają, czyli Julek, wraz z Tatą.
Jak dotrzeć do szlaku?
Dolina Chochołowska znajduje się dość daleko od centrum Zakopanego. Wyjeżdżając z Zakopanego w kierunku Kościeliska najpierw mija się wejście do Doliny Kościeliskiej, a dopiero dalej dojeżdża do Doliny Chochołowskiej.
Oczywiście do Doliny Chochołowskiej jeżdżą z centrum Zakopanego (spod Dworca PKP) busy, z których usług możecie skorzystać, aby tam dojechać. Na zmotoryzowanych czekają pod Doliną Chochołowską duże parkingi na Siwej Polanie, udało się zaparkować bez problemu.
Czego się spodziewać na szlaku?
Dolina Chochołowska jest najdłuższą tatrzańską doliną, od parkingów to ok. 8 kilometrów do schroniska. Szlak jest kompletnie niewymagający, nie brakuje na nim rodzin z wózkami dziecięcymi, bo i polecany jest właśnie dla rodzin z nawet malutkimi dziećmi, chociaż droga przez dolinę wiodąca jest dość wyboista, więc warto rozważyć, czy pchanie wózka nie będzie zbyt męczące.
Pierwsza część trasy przez dolinę wiedzie po asfalcie i prawdę mówiąc jest dość nudna. Przy parkingach są wypożyczalnie rowerów, można więc rozważyć pokonanie tych pierwszych kilku kilometrów rowerowo (rowerami ponoć można dojechać aż do Leśniczówki, czyli sporo jeszcze dalej niż Polana Huciska).
Tata z Julkiem zdecydowali się na atrakcję w postaci ciuchci, która niewielkim kosztem przewozi turystów od parkingów na Siwej Polanie, przez tę pierwszą, mniej atrakcyjną część trasy, do Polany Huciska, skąd już można sobie dalej spacerować drogą ziemną. Byli bardzo zadowoleni z tego rozwiązania.
Dalej już Julek śmignął z wrodzoną sobie energią w kierunku schroniska na Polanie Chochołowskiej, a że się nawet przy nim nie zatrzymał, to pobiegł dalej, do urokliwej Kapliczki św. Jana Chrzciciela, znajdującej się nieco powyżej schroniska (czas według drogowskazu to ledwie 10 minut, a widok na Polanę Chochołowską bardzo ładny).
Z Polany Chochołowskiej odbijają dalsze szlaki. Spośród nich rodziny z dziećmi mogą rozważyć na przykład szlak na Grzesia (szlak żółty, przechodzący dalej w niebieski). To jeden ze szczytów wokół Doliny Chochołowskiej. Drogowskaz twierdzi, że wejście zajmuje 1h35min, sami musicie rozważyć ile zajęłoby to realnie Waszym dzieciom, mając na uwadze, że podejście na Grzesia nie jest może trudne technicznie, ale miejscami wspinające się dość mocno pod górę. Tata z Julkiem nie porwali się na Grzesia, nie chcąc zostawiać zbyt długo w domu samych Adasia i Mamy, więc nie jesteśmy w stanie podzielić się tu z Wami naszymi doświadczeniami.
Z Polany Huciska do Schroniska na Polanie Chochołowskiej są około 3 kilometry, Julek zrobił pewnie drugie tyle, bo biegał po szerokiej arterii pętlami i esami-floresami. Nie da się tego ująć inaczej - Dolina Chochołowska jest iście stworzona na spokojny spacer z dziećmi!
A wracając z Doliny Chochołowskiej do Zakopanego, szczególnie jeśli jesteście samochodem, nie omieszkajcie zatrzymać się przy jednej z licznych bacówek w Witowie! Rdzenny Zakopiańczyk polecał nam to miejsce jako najlepsze źródło prawdziwych góralskich serów i faktycznie były pyszne. Podczas pobytu byliśmy tam dwa razy, wybierając za każdym razem bacówkę, przy której jest niewielka zagroda z owieczkami - atrakcja dla dzieci ogromna! A co więcej, na tyłach tej bacówki znajduje się pomieszczenie, w którym na grillu możecie sobie od razu zakupione oscypki upiec i zjeść gorące z żurawiną, której słoiczek stoi gościnnie otwarty. Ba, przy drugiej wizycie tam, gdy już byliśmy w komplecie, wszyscy zdrowi, gospodarz otworzył chłopcom piec, by mogli zobaczyć jak wędzą się oscypki.
A wracając z Doliny Chochołowskiej do Zakopanego, szczególnie jeśli jesteście samochodem, nie omieszkajcie zatrzymać się przy jednej z licznych bacówek w Witowie! Rdzenny Zakopiańczyk polecał nam to miejsce jako najlepsze źródło prawdziwych góralskich serów i faktycznie były pyszne. Podczas pobytu byliśmy tam dwa razy, wybierając za każdym razem bacówkę, przy której jest niewielka zagroda z owieczkami - atrakcja dla dzieci ogromna! A co więcej, na tyłach tej bacówki znajduje się pomieszczenie, w którym na grillu możecie sobie od razu zakupione oscypki upiec i zjeść gorące z żurawiną, której słoiczek stoi gościnnie otwarty. Ba, przy drugiej wizycie tam, gdy już byliśmy w komplecie, wszyscy zdrowi, gospodarz otworzył chłopcom piec, by mogli zobaczyć jak wędzą się oscypki.
W nasze wpisy wkładamy dużo pracy, aby były one jak najbardziej praktyczne i użyteczne innym aktywnym rodzinom. Na naszym blogu znajdziecie mnóstwo wpisów - bezpłatnych kompleksowych przewodników po najciekawszych miejscach i atrakcjach w kolejnych regionach Polski i innych krajach, a wszystko pod kątem odkrywania tych miejsc z dziećmi.
Jeśli ten wpis jest dla Was przydatny, jeśli pomogliśmy Wam w organizacji rodzinnej wyprawy, prosimy, odwzajemnijcie się polubieniem nas na fb, tu: link. Dzięki temu wiemy, że nasza pomoc innym w organizacji fajnego rodzinnego czasu ma sens!
Komentarze
Prześlij komentarz